niedziela, 20 maja 2012

sobota, 5 maja 2012

Po dłuższej przerwie

Przepraszam że tak długo nic nie dodawałem no ale sami wiecie - PRACA ! Spokoju nie dają. Jedyny plus jest taki, że w końcu przenieśli mnie do patrolu, bo na obiektach już nie wytrzymywałem z idiotami. 
Wszystko niby fajnie ale kajdanki i tonfę muszę kupić na koszt własny ... Oni dają mi tylko umundurowanie, broń i gaz. Aż mi się wierzyć nie chce, dobrze że swojego samochodu nie muszę mieć, bo to dopiero byłoby przegięcie. Będę się starał dodawać w miarę regularnie nowe wpisy, choć czasami może to nie wychodzić, bo mi dowalili takim grafikiem że się załamałem, no ale za coś żyć trzeba. Tak więc obiecuje że jutro dodam coś dłuższego żebyście mogli się ponudzić czytając te wypociny.  Do jutra. 

środa, 25 kwietnia 2012

Witam was w rzeczywistości

Od niedawna posiadam tę oto płytę i chciałem napisać o niej parę słów. Jednak najpierw opowiem w skrócie o moich gustach muzycznych. Lubię każdy rodzaj muzyki oprócz disco polo, tego powinni zabronić a wykonawców spalić. Słucham rocka, rapu, muzyki filmowej, klasycznej - ogólnie wszystko co wpada w ucho. Tę płytę grupy WWO nabyłem w empiku za 79.90 zł. Ostatnio bardzo często słucham polskiego rapu, (w ogóle nie odtaje poziomem od zagranicznego - ba jest nawet lepszy) szczególnie utworów wyżej wymienionej grupy. Rozmawiałem z kilkoma osobami które nie kupują oryginalnych płyt, ich argumentem było zdanie:
- Nie wydam na płytę 80 zł z której słuchać będę jednego utworu.
No więc chłopie ogarnij się bo mi z tej płyty podoba się każdy utwór, w ogóle jak można powiedzieć że z całej płyty słucha się jednego utworu ? Rozumiem że nie wszystkich się podobają. Posiadam płytę Eminem ENCORE i trzy utwory nie przypadły mi do gustu ale żeby cała płytę ? Nigdy tego nie pojmę. Rozumiem że nie każdego stać, mnie też kiedyś nie było ale warto odpuścić sobie chipsy, piwo i jakiegoś tam kebaba żeby kupić płytę, a jeśli nawet po tym nie starczy to po co cała płyta ? Można kupować pojedyncze utwory w internecie, nie chodzi tu tyle o "łamanie prawa", bo są przepisy które otwarcie pozwalają na pobieranie tego typu rzeczy. Chodzi o szacunek do wykonawcy/ów !
Tutaj wstawiam mój ulubiony utwór z tej płyty ( NIE ŚCIĄGAĆ ! KUPIĆ ! )


PONOWNIE ZACHĘCAM DO KUPOWANIA PŁYT !
    

piątek, 20 kwietnia 2012

Praca, praca, praca

Dawno nie dodałem notki, wiem o tym, ale to dlatego że pewien idiota ode mnie z pracy złamał po pijaku rękę i musiałem ciągnąć 4 dni po 12 godzin zanim znaleźli kogoś w zastępstwie. Tak więc spełniam swój obowiązek i dodaje notkę. Jedynym plusem jest to że większa wypłata w tym miesiącu będzie.
A jutro sobota i Wy będziecie sobie odpoczywać a ja do 17 będę w szkole, no ale to moja wina bo to mi się zachciało rzucić edukacje - choć nie mówię że to była zła decyzja, raczej BARDZO odważna.
Jeśli nic mi nie wypadnie to jutro dodam notkę. Dziś jeszcze króciutko pożalę się na kasjerkę w sklepie której po skasowaniu trzech bułek, jogurtu, red bulla i wody mineralne wyskoczyło na kasie 5060 złotych. Ja szczerze mówiąc trochę się zdziwiłem a jak przyszła jej bardziej doświadczona koleżanka to myślałem że się zesika ze śmiechu, no na szczęście sprostowali cenę do 8.90 i było mnie stać bo niestety nie miałem pięciu tysięcy przy sobie a na koncie tym bardziej. Na dziś to tyle idę spać bo już późno xD

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Dzieciaki i komputer

Mam dopiero 19 lat ale muszę to napisać bo to boli każdego. Kiedy ja byłem mały przesiadywałem całe dnie na dworze. To się pograło z chłopakami w piłkę, bawiliśmy się w piaskownicy, budowaliśmy swoją bazę. Każdy wiedział gdzie kto był mimo że nie było telefonów komórkowych. A dziś co ? Dziś dzieciaki zamiast bawić się na placu zabaw czy pograć sobie na podwórku, siedzą przed komputerem. Też miałem komputer od małego ale siedziałem na nim może 30 minut jak już był internet to max dwie a tak to cały czas na dworze. Dziś wyjrzę przez okno to plac zabaw jest pusty a na boisku może ze trzy osoby są. Po co politycy przeznaczają podatki na budowę orlików i innych dupereli jak i tak nikt tam nie chodzi - trenują tam młodzieżowe kluby piłkarskie albo oddają je na użytek pobliskich szkół i dlaczego ? Dlatego że dzieciaki wolą posadzić tyłek przed komputerem lub telewizorem i siedzieć całe dnie. Jest to w bardzo dużym stopniu wina rodziców, nie wszystkich bo niektórzy wyganiają dzieci żeby bawiły się na dworze ale co on ma tam robić jak jest sam ? Jeśli kiedykolwiek będę miał dziecko to nie dopuszczę to czegoś takiego wychowa się normalnie a nie przed komputerem, oczywiście będzie mógł posiedzieć przy nim ale bez przesady. Oczywiście nie zawsze tak będzie bo ja też teraz siedzę całe dnie przed kompem jak mam czas ale swoje się wybawiłem za dziecka.

Szczerze mówiąc to jeszcze bym przeżył dzieciaki siedzące całe dnie przed komputerem w wieku 12 lat ale gdy widzę maluchów w wieku 6-8 lat to krew się we mnie gotuje. Dać im klocki i niech se budują zamki albo puzzle - o to jest ambitne zajęcie, uczy i bawi.
Tak więc aby już nie zanudzać to jak zobaczycie dziecko przed komputerem to waszym obowiązkiem jest nakrzyczeć na jego rodziców xD Następna notka pojutrze no chyba  że jutro będzie mi się chciało coś dodać.

niedziela, 15 kwietnia 2012

Walt Whitman

Nigdy nie lubiłem poezji, jakoś do mnie nie trafiała ale ten oto poeta to zmienił. Jest to Walt Whitman. Byłem ostatnio ze znajomą na kawie i dostałem od niej jego tomik zatytuowany "Słyszę śpiew Ameryki" i jakoś tak mi się spodobał. Zamierzam doczytać resztę jego dzieł jeśli znajdę czas. Ten tomik kosztuje niecałe 10zł więc zachęcam do jego nabycia bo naprawdę warto. Wrzucam dwa jego króciutkie wiersze żeby was przekonać do zakupu:

" I zawsze ta myśl natrętna:
Że tym Boskim Okrętem, którym jest Świat, walcząc z Przestrzenią i Czasem,
Płyną pospołu wszystkie narody ziemi, płyną w tę samą podróż, do tego samego celu. "

" Nie cieszy mnie zwykła większość...
Muszę mieć miłość wszystkich mężczyzn i wszystkich kobiet,
A jeśli jest gdzieś, w jakimś kraju, ktoś, kto mi nie ufa, pojadę tam i go odszukam. "

Oczywiście rozumiem że niektórym może się nie podobać, to oczywiste, ale mam nadzieję że jednak ktoś się tym zainteresuje.

Jest jeszcze jedna sprawa mianowicie, dwie osoby przysłały mi maila z pytaniami - ciesze się że ktoś się bardziej interesuje tym co się dzieje jednak ja bardzo rzadko wchodzę na skrzynkę ale jednak wchodzę. Tak więc podam numer gg żeby Ci zainteresowani mieli łatwiejszy kontakt i nie przejmujcie się] że jestem na niewidocznym.
A co do notki o Holandii to już niedługo, nie powiem dokładnie kiedy.

GG: 37718449

sobota, 14 kwietnia 2012

Wielki powrót

Wróciłem moi drodzy. Długo mnie nie było ale to dlatego że wyjechałem z kraju. Posprzedawałem to co miałem wartościowego, wypłaciłem oszczędności, załatwiłem obiegówkę w szkole i ruszyłem w drogę. Zwiedziłem Anglię, Irlandię, Francję i Holandię gdzie zabrakło mi pieniędzy. Jeśli pytacie o powód tej wyprawy to jest nim moja samotność. Zostałem porzucony przez rodzinę i przyjaciół. Wtedy to moja znajoma z Anglii w której kochałem się od roku  zadała mi pytanie:
- Czy coś cię trzyma w kraju, masz coś do stracenia ? - odpowiedziałem że nie a ona na to żebym ruszył w świat, więc ruszyłem. Na początku do Anglii dokładnie do Manchesteru do znajomej z którą się spotkałem i spędziliśmy bardzo miłe chwile. Wyznałem jej co czuje, uśmiechnęła się i powiedziała że ma chłopaka. No nic, mój świat się zawalił ale to nie powód aby się poddawać ruszyłem na lotnisko i kupiłem bilet do Dublina (Irlandia). Po przylocie zacząłem szukać taniego noclegu. Po długich i nieudanych poszukiwaniach postanowiłem zasiąść w barze, a tam zapoznałem się z gościnnością Irlandczyków - powiem szczerze, dorównują Polakom. Pierwsze pytanie jakie usłyszałem brzmiało:
- Przyleciałeś zabrać nam pracę polaczku ? - odpowiedziałem że przyjechałem zapić smutki w ciemnym piwie   i od razu mnie polubili. Piliśmy do białego rana a kaca leczyłem w domu Colette bardzo miłej starszej pani która nie przyjęła ode mnie ani grosza za gościnę po podobno wydałem w barze jej męża na piwo taką sumę że mógłbym zamieszkać w Hiltonie. No nic jej syn odwiózł mnie po czterech dniach pobytu na lotnisko skąd ruszyłem do Paryża. Pochodziłem po mieście popatrzyłem na wieżę eiffla i powiem szczerze że Paryż jest przereklamowany tak jak cała Francja. po 6 godzinach pobytu złapałem doła, użalałem się nad sobą więc wpadłem na genialny pomysł - wtedy uważałem że był genialny. Ruszyłem do Marsylii zabawić się, poznałem fajną dziewczynę z którą spędziłem szaloną noc a na drugi dzień powiedziała że musi wracać bo jej chłopak będzie się martwił - ja to nie mam szczęścia do kobiet. Postanowiłem wcielić mój "genialny" plan w życie i pojechałem taksówką do punktu werbunkowego Legii Cudzoziemskiej - tak, tak chciałem wstąpić do legii. Otóż przy wejściu zatrzymał mnie strażnik i powiedział coś po francusku, zrobiłem głupi wyraz twarzy i wyciągnąłem z plecaka słownik polsko-francuski a strażnik widząc to zaczął nawijać po polsku. Popatrzył się na mnie i powiedział że jeśli nie jestem zdecydowany to żebym sobie odpuścił - po chwili namysłu puknąłem się w czoło, podałem mu rękę i ruszyłem na lotnisko - kierunek Holandia. Pominę co się tam działo i wrócę do tego kiedy indziej ponieważ to co tam przeżyłem zasługuje na osobną notkę z dokładnym opisem.
Tak więc kochani sami widzicie że przeżyłem nie lada przygodę. Na szczęście udało mi się wrócić do Polski, znalazłem pracę i kontynuuje naukę zaocznie. Nieźle jak na 19 lat.